Film byłby ok, gdyby nie dwie rzeczy:
- słabe granie aktora w roli Piotrusia. Za mało charyzmy, za mało mimiki, za mało iskry. Zwyczajnie czuć, że nie dźwignął roli. Chociaż potencjał jest...
- za ciemny jest ten film, znowu w montażu ponakładane filtry, wszystko niebiesko-zielone. Jakbym była dzieckiem to kolorystycznie ten film byłby dla mnie bardzo nieatrakcyjny.
Postać Wendy i kapitana Haka ratuje całość. Ale wciąż nie jest to taki mega superancki film familijny. Właściwie to do zapomnienia. Szkoda.