Chłopak ma niezwykłego pecha, że pierwszy film w jakim zagrał to nieszczęsny Piotruś Pan od Disney'a. Absolutnie to nie jego wina, bo ta leży po stronie popieprzonych scenarzystów, ale to musi być niemal traumatyczne zagrać tak pierdołowatego i płaczliwego Piotrusia na rzecz silnej dziewczyny.
W jego wieku chyba każdy kto oglądnął normalnego Piotrusia Pana chciał nim być. Cholercia, wiem o tym po sobie, gdy po seansie bajki z '53, chciałem polecieć do Nibylandii przez okno lądując łbem w ogródku (szczęście w nieszczęściu, że nie beton, bo rzeczywiście bym tam poleciał). Tutaj miał chłopaczek taką okazję i klapa przez "doroślaków". Mam cichą nadzieję, że nie oglądał on wersji Hogana z 2003, bo gdy Alex porówna się do tamtego Piotrusia to może się nabawić jakiejś traumy...